*oczami Aarona* Dzisiaj w końcu mogłem odwiedzić Lucasa. Po treningu szybko wróciłem do domu, odświeżyłem się i pojechałem do szpitala. Tęskniłem za Lucasem chociaż tylko dzień go nie widziałem. Brakowało mi go w domu.Po nie całych dwudziestu minutach byłem już w szpitalu. Kiedy szedłem do sali polaka wpadłem na jego lekarza. Zamieniliśmy parę słów odnośnie Podolskiego i ruszyłem dalej. W sumie niczego nowego się nie dowiedziałem. Po chwili byłem już przed salą, poczekałem aż pielęgniarka zmieni mu kroplówkę i wszedłem.
-Aaron. -podniósł się jęcząc z bólu.
-Leż głupku. -uśmiechnąłem się i pocałowałem go. -Jak się czujesz?
-Trochę lepiej, ale nie mogę się ruszać. -ścisnął moją dłoń.
-Jeszcze trochę i wrócisz do domu. -musnąłem go w policzek.
Siedziałem u niego prawie dwie godziny. Lekarz poinformował mnie żebym już poszedł i dał Lucasowi odpocząć.
-Przyjdziesz jutro, tak? -zapytał nie pewnie
-Oczywiście. -pocałowałem go na pożegnanie.
Wychodząc z budynku wpadłem na jakąś kobietę. -Uważaj jak chodzisz. -powiedziała poirytowana.
-Przepraszam, zagapiłem się. -schyliłem się po telefon, który mi upadł.
-Elisa? -Aaron? .
-We własnej osobie. -zaśmiałem się
-Co ty tu robisz?
-Byłem odwiedzić...przyjaciela. -skłamałem.
-Oj. Co ty na to żebyśmy się spotkali? -zapytała.
-Dobry pomysl. To co u mnie? -uśmiechnąłem się i bez namysłu podałem adres Lukasa. Pożegnaliśmy się i każdy poszedł w inną stronę. Elisa to moja przyjaciółka ze szkoły średniej, zawsze mi się podobała. Kiedy dojechałem do domu trochę ogarnąłem mieszkanie i zjadłem pożądny posiłek. Eli miała przyjść o 18 więc jeszcze zdążyłem wpaść do sklepu po wino. Po piętnastu minutach od mojego powrotu zjawiła się blondynka. Nalałem nam wina i usiedliśmy w salonie. Długo rozmawialiśmy aż Elisa zasnęła. Nie chciałem jej budzić i postanowiłem zanieść ją do sypialni. Rozebrałem ją żeby nie spała w ubraniach, a sam położyłem się w salonie. Rano obudził mnie dzwonek do drzwi. Wstałem nie chętnie i poszedłem otworzyć. To był nikt inny jak Szczęsny. Nie wpuściłem go do środka tylko rozmawiałęm z nim w drzwiach. Nic konkretnego nie chciał. Pytał co z Lukasem i tak ogólnie. Kiedy Wojtek poszedł ubrałem się i zjadłem lekkie śniadanie. Pośpieszyłem Eli i wyszliśmy.
-Mam nadzieję, że to kiedyś powtórzymy. -szepnęła i pocałowała mnie
. Odruchowo odepchnąłem ją i skierowałem się do auta. Po drodze zastanawiałem się nad jej słowami, przecież między nami do niczeo nie doszło. Cały czas miałem złe przeczucia. Kiedy byłem już w szpitalu lekarz powiedział mi, że Lukas nie chcę żebym do niego przychodził. Zdziwiłem się, kompletnie nie wiedziałem o co chodzi, dlatego postanowiłem, że sam tam wejdę.
-Lukas o co chodzi? Dlaczego nie chcesz mnie widzieć? -zapytałem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz